Był piękny, ciepły dzień. Stanęłam i patrzyłam, jak szykują samolot do lotu do Berlina. Czułam smutek, ale i odrobinę radości. To miał być pierwszy przystanek na drodze mojego męża. Miałam nadzieję, że jeszcze wszystko naprawimy. Potem pojawili się bagażowi i walizki, a następnie – pasażerowie. Zobaczyłam go.
Do rozważenia terapia małżeńska. Trzymam za Panią kciuki, życząc odwagi oraz zwyczajnej pomyślności! irena.mielnik.madej@gmail.com. tel. 502 749 605. Poniżej znajdziesz do nich odnośniki: Witam mam pytanie czy jestem nękana psychicznie przez męża mój maz zabrania mi wszystkiego nie mogę spotykać się z koleżankami mam tylko
Kobiety w moim wieku wiedzą, czego chcą. Pewna wdowa, która podobnie jak ja przeżyła 40 szczęśliwych lat ze swoim mężem, napisała do mnie, opisując, jak po trzech latach od śmierci
Dla mojego męża ważniejsza jest mama niż ja. Nie potrafię tak żyć. Z życia wzięte. Dla mojego męża ważniejsza jest mama niż ja. Nie potrafię tak żyć. Natalia poślubiła Andrzeja rok temu i pojechała z nim do jego rodzinnego miasta. Poznali się na pierwszym roku studiów. Od tego czasu zaczęli się spotykać.
. Dołączył: 2008-12-30 Miasto: Racibórz Liczba postów: 253 21 czerwca 2012, 12:12 Tak tak, to miłość jeszcze z podstawówki. Jestem w nim zakochana od 18 lat. MASAKRA. Myślałam, że jak wyjdę za mąż to o nim zapomnę. Ale niestety tak się nie stało. Nadal jak go spotykam serce mi mocniej bije a nogi robią się jak z waty, nadal o nim śnię i marze. MASAKRA. Ktoś się zapyta dlaczego nie jestem z moją największą miłością. Dlatego, że on należał do tzw. cool chłopaków, ciacho, najprzystojniejszy chłopak w szkole itp. A ja szara myszka, nie za grupa ale nie super lachon. Nie zwracał na mnie w ogóle uwagiByłam nikim dla niego!!! A ja bez niego nie potrafię oddychać EDITNie takich odpowiedzi się spodziewałam. Wszyscy bronią mojego męża. Mnie oskarżają. Poniekąd niektórzy mają racę. Być może ta miłość siedzi w mojej głowie, idealizuje innego mężczyznę. Tak to napewno też jest w mojej podświadomości. Ale muszę napisać coś w mojej obronie. WYSZŁAM ZA MĄŻ Z MIŁOŚCI. POŚWIĘCIŁAM DLA MOJEGO MĘŻA WSZYSTKO. DOSŁOWNIE. RODZINĘ, WYKSZTAŁCENIE, KARIERĘ I RZECZY KTÓRE KOCHAŁAM. Z MIŁOŚCI TEŻ URODZIŁAM CHCIELIŚMY I TAK POSTANOWILIŚMY. NIESTETY PO ROKU MAŁŻEŃSTWA POMAŁU WSZYSTKO WYCHODZIŁO NA JAW JAKI JEST NAPRAWDĘ. NAJGORSZE JEST ZNĘCANIE SIĘ PSYCHICZNE. PRZEMOC PSYCHICZNA KTÓRĄ CIĘŻKO UDOWODNIĆ BO NIE POZOSTAWIA SINIAKÓW CZY BLIZN JAK PRZEMOC FIZYCZNA. JAK MNIE JUŻ ZRÓWNA Z BŁOTEM I OD NAJGORSZYCH TO POTEM ŚMIEJE MI SIĘ PROSTO W TWARZ I MÓWI "CIEKAWE KIEDY ZAMKNĄ CIĘ W PSYCHIATRYKU" ALBO "IDŹ, SKACZ Z BALKONU" .................PRZED LUDŹMI UDAJE SUPER NOSI CIĘŻKIE SIATKI Z ZAKUPAMI, ZAJMUJE SIĘ DZIECKIEM ITP. A JAK NIKT NIE WIDZI TO WIADOMO.........TRAKTUJE JAK SŁUŻĄCĄ, NIEWOLNICĘ I JAK ŚMIECIAPOTRAFI POWIEDZIEĆ "KOCHAM CIĘ" A ZA CHWILKĘ POWIE, ŻE JESTEM NIKIM, NIEUDACZNIKIEM, BEZNADZIEJNA, (OCZYWIŚCIE TO SĄ TYLKO TE CENZURALNE OKREŚLENIA TYCH NA K... I INNE NIE WYMIENIAM) OCZYWIŚCIE NIE JEST ŁATWO OPISAĆ CAŁĄ TĄ SYTUACJĘ. I TEŻ BY DNIA ZABRAKŁO ABY ODDAĆ CAŁY OBRAZ PRAWDZIWEJ ATMOSFERZE. BYĆ MOŻE DLATEGO W MYŚLACH CHCĘ UCIEC OD TEGO CHAOSU KTÓRY PANUJE W MOIM ŻYCIU. NAPRAWDĘ NIE JEST CIEKAWIE. CHCE MI SIĘ PŁAKAĆ. Edytowany przez Panchik 21 czerwca 2012, 14:06 Dołączył: 2007-09-10 Miasto: To Tu To Tam Liczba postów: 8162 21 czerwca 2012, 12:14 mysle, ze to zadna milosc a chora obsesja. wyidealizowalas sobie kogos, kogo najwidoczniej nawet nie tnasz wcale dobrze. chodzenie razem do jednej podstawowki to jeszcze zadna znajomosc. Jak moglas za t, zrobic cos takiego swemu obecnemu mezowi? Dołączył: 2011-05-06 Miasto: Nowy Jork Liczba postów: 1679 21 czerwca 2012, 12:16 Mi sie wydaje ze to nie jest milosc (bez urazy), tylko Twoje niedoscignione, mlodziencze marzenie. Wyobrazasz sobie go jako ideal, nieosiagalny, idealizujesz go w swojej glowie, dorabiasz historie. Znacie sie dobrze? Jak dobrze? Jestescie kolegami, przyjaciolmi? Kiedykolwiek byliscie razem? Wiesz jaki jest na codzien, jaki jest w zwiazku? Mysle, ze bardzo prawdopodbne jest to ze gdybys poznala go blizej i 'pobyla z nim' to ta milosc by prysnela... ale oczywiscie moge sie mylic. Dołączył: 2008-12-30 Miasto: Racibórz Liczba postów: 253 21 czerwca 2012, 12:20 nie no znamy się bardzo dobrze. Cały czas nasze drogi się jednak mijały. Później on zaczął coś do mnie czuć a ja na złość mu go odrzuciłam. Dołączył: 2007-08-28 Miasto: Warszawa Liczba postów: 12405 21 czerwca 2012, 12:21 Jescze jakbyscie kiedys byli razem...ale tak? zgadzam sie z powyzsyzmi odpowiedziami..to jest platoniczne go nie problem jest nastepujacy: co z Twoim mezem..?ps doczytalam, ze go znasz i ze go odrzucilas co nie zmienia faktu, ze z nim nie bylas i nie wiesz czy by Wam wyszlo itd. mniejsza z wiem co poradzic, ja bym nie wychodzila za czlowieka, ktorego nie kocham..to za powazna decyzja. Edytowany przez Mandaryneczka 21 czerwca 2012, 12:22 Dołączył: 2011-12-18 Miasto: Czekoladolandia Liczba postów: 2317 21 czerwca 2012, 12:23 historia żywcem wyrwana z harlequinu!:D Dołączył: 2007-07-09 Miasto: Wrocław Liczba postów: 4855 21 czerwca 2012, 12:24 Skoro nie byłaś szczęśliwa wychodząc za swojego męża i myślałaś wciąż o tamtym mężczyźnie, to po co w ogóle ten ślub? Na siłę? By nie być samotną? Chyba dlatego właśnie są rozwody :/Moja rada jest jedna: jeżeli kochasz swojego męża, i chcesz żeby on był szczęśliwy z Tobą, to lepiej zapomnij o tej "miłości" ze szkolnych lat.
Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2011-09-26 07:53:11 Ostatnio edytowany przez Gabrysia89 (2011-09-26 08:03:09) Gabrysia89 Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-09-06 Posty: 20 Temat: Dla swojego chłopaka jestem nikim, dla niego ważniejsza jest rodzina:( Wczoraj wszystko się w moim życiu zmieniło:(Jestem z chłopakiem już od 4 lat. Jakoś tak wyszło że zamieszkaliśmy u niego, z tym że nie jesteśmy sami. Mieszka w tym domu jeszcze jego siostra z mężem która dopiero ma się wyprowadzic a na parterze rodzice. Do tej pory było dobrze. Jego rodzice mnie lubili, z chłopaka siostrą też się dobrze dogadywałam, traktowałam ją jak własną siostrę. Od jakiegoś czasu siostra chłopaka toczyła bój ze wszystkimi domownikami o porządek. Że nikt nie potrafi po sobie umyc, że ciągle jest bałagan. Twierdziła też że to ona i ja powinnyśmy w tym domu sprzątac. Ok, więc w każdą sobotę we dwie robimy porządki w całym mieszkaniu. Wczoraj po obiedzie zrobiła wojnę. Że ona ciągle myje te naczynia, że teraz nasza kolej. Poprosiłam chłopaka żeby to zrobił. Umył ale nie wszystko. Zostały chyba 3 szklanki. Później znów krzyczała że nie będzie się prosic. Potem wszyscy zeszli do rodziców na dół. Mój chłopak, siostra i jej mój facet przyszedł to nie odzywał się do mnie. Pytałam o co chodzi! Nic nie powiedział, był opryskliwy i chamski. Nikt się do mnie nie odzywał. Ale najbardziej zabolało mnie że mój facet odwrócił się ode mnie:(Nie wiem o czym rozmawiali na dole, musieli rozmawiac o mnie. Ale myślicie że ktoś z nich powie swoje żale prosto w twarz?Dziś rano ani słowa, nawet się ze mną nie pożegnał kiedy wychodził do pracy. A mi jest tak bardzo ciężko:(Czuję się tutaj jak intruz, jak obca, nikomu niepotrzebna. Myślałam że mój facet traktuje mnie poważnie! Że o wszystkim sobie mówimy! że zawsze mnie wesprze! że stanie w mojej obronie kiedy będzie trzeba! Byliśmy razem jak stare dobre małżeństwo!A on zachował się jak dzieciak. Olał mnie. Olali mnie wszyscy z jego rodziny. Jest przeciwko mnie!Zawiodłam się na nim. Co myslicie o tym??Nie wiem co mam robic, czy sie wyprowadzic stąd?To nie jest tak że ja nic nie robię. Nawet kiedy wrócę ze szkoły, czy jak wracałam z praktyk które miałam teraz cały wrzesień, to zabierałam się za sprzątanie w kuchni, gotowałam jakąś zupę, czy drugie danie...Ale mam wrażenie że ciągle coś robię nie nawet nie mogę liczyc na chłopaka....:( 2 Odpowiedź przez ppp87 2011-09-26 10:46:30 ppp87 O krok od uzależnienia Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-08-24 Posty: 63 Wiek: 25 Odp: Dla swojego chłopaka jestem nikim, dla niego ważniejsza jest rodzina:(Gabrysiu masz bardzo ciężką sytuacje i niestety widzę tylko dwa rozwiązania jeśli nie uda ci się porozmawiać o tym z twoim chłopakiem. Pierwsze to grozba że się wyprowadzisz a drugie to po prostu robienie wszystkiego co bedzie chciała jego rodzinka. Jestes na ich terenie i najlepiej wszystkie winy zwalić na "obcą". Nie koniecznie wina musi byc po twojej stronie, ale zawsze jest tak że wspólny wróg jednoczy nawet najwiekszych rywali. W tym przypadku jestes nim ty. Jesli moge sie zapytac kto zaproponował wspolne mieszkanie i dlaczego u niego? Ciezko sie zyje z drugim człowiekiem a jeszcze trudniej z nim i jego rodziną. 3 Odpowiedź przez lilia80 2011-09-26 11:36:17 lilia80 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-08-20 Posty: 1,476 Odp: Dla swojego chłopaka jestem nikim, dla niego ważniejsza jest rodzina:( warto sie najpierw samemu zastanowić kim ja jestesm w tym zwiazku i co ja robie u boku tego odpowiedzi z wlasnej strony porozmawiaj ze swoją"połowa";wtedy unikniesz emocjonalnej przepychanki a podasz mu na tacy argumenty ,z którymi wczesniej sie przespałaś;wowczas poznasz jego punkt widzenia i zobaczysz czego on od ciebie słowne burze to zagadka dla ciebie , a zjego strony to przejaw męskiej właczyć cie do rozmowy ,uległ rodzinnej presji skazując ciebie za coś czego tak na prawde nie wiesz!absurd rodzi absurd!uniknąć dalszego "cyrku w tym domu"proponuje natychmiast rozprawić sie z partnerem;rozmowa da ci argumenty do działania,bo w jej trakcie wiel sie jeszzce moze zdarzyć!nie stawaj sie narzędziem w reku "tresera"... Szczęście nie jest kolorowym motylem, za którym musisz pobiec, jeśli chcesz go złapać. Szczęście jest jak cień: podąża za tobą nawet wtedy, gdy o nim nie myślisz 4 Odpowiedź przez marena7 2011-09-26 12:56:25 marena7 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: tarepeuta uzależnień Zarejestrowany: 2010-12-20 Posty: 1,447 Wiek: 58 Odp: Dla swojego chłopaka jestem nikim, dla niego ważniejsza jest rodzina:( Jaki jest Twój status w tym domu? Kim jesteś dla rodziny chłopaka i dla niego samego? Żoną nie jesteś, synową nie jesteś. Na dole, u rodziców zebrała się RODZINA, Ty jako obca zostałaś wyłączona. To przykra sytuacja i czujesz sie jak intruz. Nie dziwię chłopak nie grzeszy dojrzałością, ale Ty też postąpiłaś nieroztropnie godząc się zamieszkać w domu jego rodziców jako "dziewczyna" ich syna. Dziwię się też rodzicom, że się na to zgodzili. Niewątpliwie u rodziców była mowa na Twój temat. Myslę, że siostra chłopaka Cię skrytykowała i wszyscy dorzucili swoje trzy grosze pod Twoją nieobecność. Moim zdaniem nie powinnas tam mieszkać. 5 Odpowiedź przez saffari 2011-09-26 13:14:41 Ostatnio edytowany przez saffari (2011-09-26 13:15:20) saffari Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-11-23 Posty: 607 Wiek: 23 Odp: Dla swojego chłopaka jestem nikim, dla niego ważniejsza jest rodzina:( Mieszkanie z współlokatorami nie jest fajne, i często są kłotnie... Skoro jesteście ze sobą od 4 lat i jesteś z nim szczęśliwa, a jedynym problemem który zaistniał są ciągłe kłotnie ze strony jego rodziny, nie widze nic innego jak wyprowadzić się i to jak najszybciej!! Jak widać jego rodzina obgaduje Cię za Twoimi plecami, próbują zwalić winnę na Ciebie, a co najgorsze chcą Twojego chłopaka nastawić przeciwko Ciebie!! Wyprowadzcie się, a problemy znikną. Nikt Wam nie będzie mówił na każdym kroku, że trzeba sprzątać, myć kolejno każdy kubek, robić obiady etc.. Relationships are like addiction. Cut it off clean and fast. If you ever find yourself tempted to go back, run away and don't look back! 6 Odpowiedź przez rozjasniacz 2011-09-26 13:58:57 rozjasniacz Wróżka Bajuszka Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-01-08 Posty: 205 Odp: Dla swojego chłopaka jestem nikim, dla niego ważniejsza jest rodzina:( Tak to jest jak się żyje w stadzie. Ja bym na Twoim miejscu wzięła go za twarz, żeby wszystko wyśpiewał. A gdy usłyszysz coś złego to się wyprowadź. Trzeba zachować resztki godności. " Więc spleć palce z moimi palcami i chodź, prowadź i daj się prowadzić " Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Odpowiedzi no raczej szwagier, i szwagierka ;d olawinka odpowiedział(a) o 00:39 siostra dla męża to szwagierka, mąż siostry to szwagier dla brata męża jesteś bratową a on szwagrem blocked odpowiedział(a) o 00:39 Twoja siostra jest szwagierką twojego męża... a twój mąż szwagrem twojej siostry... ty jesteś szwagierką brata twojego męża a tak samo brat męża jest twoim szwagrem... teraz wiesz? ;d twój mąż dla niej: szwagierdla jego brata jesteś: bratowadalej nie wiem :(no jo tak jak inni mówią :) Twoja siostra jest szwagierką dla Twojego mąż jest szwagrem dla Twojej jesteś szwagierką dla brata Twojego Twojego męża jest Twoim szwagrem. twoja siostra dla twojego meza jest szwagierka,twoj maz dla towjej siory jest szwagrem,ty dla brata twego meza jestes nikim i on tez jest nikim tylko wujkiem twoich dzieci moze byc blocked odpowiedział(a) o 00:38 1. szwagierką2. szwagrem3szwagierką4szwagrem Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub
" jestem nikim. Jestem beznadziejna i nic nie warta, a moje życie jest pozbawione jakiegokolwiek sensu" Życie jest takie, jak o nim myślimy. To my tworzymy rzeczywistość, bo nasze myśli się realizują. Ty masz myśli dołujące, pozbawiające energii i chęci do działania. Myśli takie, że jestem silna, energiczna, zaradna, że dam sobie radę powodują, że nabieramy chęci do działania, że zaczynamy myśleć o tym, by coś zrobić, zaczynamy dostrzegać jakieś szanse na działanie i realizujemy je. Ty zrobiłaś maleńki kroczek, złożyłaś papiery do schroniska. Zrób drugi krok, pojedź tam, dowiedz się osobiście, czy ciebie tam nie potrzebują. Jak nie tam, to szukaj innego miejsca, na pewno się przydasz. Włosy. Też miałam piękne. Poszłam do fryzjera, rozczesał je i powiedział, bym się jeszcze zastanowiła, bo szkoda ich. Byłam zdecydowana, obcięłam włosy. Myślę, że to był jakiś przejaw buntu, że wreszcie o czymś mogłam zadecydować sama, tyle, że ja zrobiłam to. I dalej konsekwentnie, zaczęłam realizować swoje plany. Fryzura Emo. Jest atrakcyjna, ale inna, nietypowa. Jest to jakaś chęć zamaskowania siebie, odcięcia się od normalności. Niby chcesz być zauważona, ale też chcesz być akceptowana. Taką fryzurę każdy zauważy, ale większość nie zaakceptuje jej. Będziesz ciągle miała poczucie osamotnienia, a chyba nie chcesz tego. Piszesz, że lubisz muzykę. Zacznij uczyć się gry na jakimś instrumencie, zacznij komponować, wykorzystaj tą swoją pasję do muzyki. W naszym mózgu drzemie niesłychany potencjał, tylko trzeba zacząć chcieć działać, ale na chceniu nie można kończyć. Trzeba zacząć działać i uwierzyć w to, że możesz coś konkretnego zrobić ze swoim życiem, zacznij od zmiany myśli na te pozytywne, że ci się to uda.
jestem nikim dla mojego męża